Mieszkanie wynajęte. Poszło błyskawicznie, bardzo się z tego powodu cieszę i mogę spokojnie napisać część trzecią tego mojego mini-poradnika o remontach.
Cała seria zaczęła się od wpisu, który możecie przypomnieć sobie tu: Jak tanio wyremontować mieszkanie na wynajem (cz. I). Potem była część druga: Jak tanio wyremontować mieszkanie na wynajem (cz. II), a teraz, gdy cel został osiągnięty – mieszkanie tanio wyremontowane i błyskawicznie wynajęte – mogę dokończyć pisanie i przedstawić Wam rezultaty.
Mieszkanie składało się z pokoju, kuchni, sporego przedpokoju oraz łazienki. Właściciel chciał szybko i tanio odświeżyć wnętrze i poprosił mnie o pomoc.
O tym, jak zabrać się za takie zadanie i co brać pod uwagę przy planowaniu niskobudżetowego remontu pisałam w części pierwszej poradnika.
W drugiej części dorzuciłam kilka praktycznych porad z których możecie skorzystać w różnych sytuacjach, w zależności od stanu wnętrza.
Teraz pokażę Wam i opiszę co zrobiłam w przypadku tego konkretnego mieszkania.
Przedpokój
Zacznę od przedpokoju. Niestety nie mam zdjęcia przed – musicie więc uwierzyć mi na słowo, że był pomalowany na kolor żółty i była w nim stara szafa wnękowa w tym samym kolorze. Na podłodze była wykładzina PCV w całkiem dobrym stanie, którą zdecydowałam się zostawić.
Przedpokój został odmalowany w jaśniejszym kolorze – ciepła, lekko beżowa biel. Drzwi do szafy zdjęłam, oszlifowałam do drewna i dokleiłam do nich drewniane listewki, które tworzą prostokąt, coś w stylu ramki. Listewki można kupić tanio w każdym markecie. Całość odmalowałam na biało. Na zdjęciu powyżej widzicie drzwi tej szafy. Myślę, że listewki dodają im klasy i dużo uroku. To jeden z prostych i tanich trików, które można zastosować w wielu projektach.
Myślałam też, żeby wnętrze powstałej z listewek ramki pomalować farbą tablicową, ale w końcu się na to nie zdecydowałam. Co prawda farba tablicowa w marketach jest dość droga, ale można ją zrobić samemu – z białej farby, pigmentu i sody oczyszczonej. Można też spytać znajomych czy nie została im resztka, jeśli to mała powierzchnia – tak, jak w tym przypadku.
Wiszące kable do domofonu i telefonu zostały przytwierdzone do ścian i poprowadzone tak aby były mniej widoczne – to takie drobiazgi, które sprawiają dobre wrażenie. Warto o nie zadbać.
Pokój
W pokoju największym problemem była bardzo zniszczona drewniana podłoga.
Na podłogę wybrałam miłą w dotyku wykładzinę dywanową za 32 zł/m. Pokój ma 16 metrów kwadratowych więc wyszło w sumie 512 zł, ale jest to i tak tańsza opcja od innych (cyklinowania lub paneli). Widziałam też tańsze wykładziny, ale ta miała najlepszy stosunek ceny do jakości i wyglądu.
Tak jak pisałam we wcześniejszych częściach poradnika – musimy mieć stale na uwadze zachowanie balansu pomiędzy ceną materiałów a wygodą i estetyką przygotowywanego wnętrza. Jeśli szykujemy mieszkanie na wynajem musimy pamiętać, że nie szykujemy go dla siebie (nie musi się nam szalenie podobać), ale też ma pozostać wygodne i przyjazne dla wynajmujących.
Ponieważ za oknem widać było podwórko w niezbyt atrakcyjnej zimowej aurze więc wygrzebałam stare firanki i zasłony (mamusiu – obiecuję więcej nie narzekać na Twoje chowane „przydasie”, bo faktycznie się przydały ;)).
Nie są może spektakularnie piękne, ale darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda, a poza tym spełniły swoją rolę – ociepliły nieco wnętrze i zasłoniły zimową breję. Nie lubię zasłon i firanek, ale muszę przyznać, że po ich zawieszeniu wnętrza nabrały od razu bardziej domowego charakteru.
Na szczęście ściany były niedawno malowane a kolor był w porządku, więc nic z nimi nie trzeba było robić. Do pomalowania był natomiast sufit. Meble zostały wszystkie te co były – pokrycie kanapy zostało tylko uprane. Do zdjęć przyniosłam swój obrus, bo pasował kolorystycznie. Pamiętajcie, że wszelkie tkaniny i poduszki ocieplają wnętrze, sprawiają że staje się bardziej domowe – warto ich używać podczas robienia zdjęć do ogłoszenia.
Kuchnia
W kuchni było najwięcej do zrobienia.
Stara szafka pod zlewem niemal się rozsypywała, kafelki odpadały, nawet ściany były w złym stanie. Na podłodze za to piękne deski, które idealnie nadawałyby się do odnowienia…. gdyby nie było to mieszkanie na wynajem. Na szczęście zlew, lodówka i kuchenka były w stanie do użytku – to bardzo dobrze dla portfela!
Kafelki trzeba było zmienić – tu przydatne okazały się resztki glazury z łazienki, zalegające w piwnicy. Na szczęście było ich tyle, że starczyło. Zapasu już nie będzie, ale trudno, na ewentualny remont łazienki za ileś lat trzeba będzie kupić nowe. Na szczęście moda na kafle od podłogi do sufitu w całej łazience – minęła. Gdyby zapasowych kafelków było mniej użyłabym ich w kuchni tylko nad blatem, za zlewem i kuchenką. To jednak wiązałoby się z koniecznością gładzenia ściany. Pamiętajcie o tym, że czasem rezygnacja z czegoś wymaga innego wysiłku – warto wyważyć co jest prostsze dla was do wykonania.
Szafki wiszące oszlifowałam i odmalowałam, tak jak drzwi szafy w przedpokoju. Dolne szafki znalazłam w komisie meblowym – za 3 szafki z szufladami, uchwytami, nóżkami i wszystkim co trzeba, gotowe do wstawienia, zapłaciłam tylko 400 zł. Na zdjęciu tego nie zobaczycie, ale są dość dobrej jakości. Udało mi się kupić je tanio, bo są z różnych kompletów, na szczęście uchwyty mają podobne (jak zresztą połowa szafek kuchennych, które widywałam, więc z tym nie ma problemu – widać wszyscy wybierają takie). Nie nastawiałam się na nic konkretnego, dobierałam tylko wielkością. Warto przeglądać ogłoszenia i zaglądać do komisów – jeśli nie mamy jakiś specjalnych oczekiwań to możemy znaleźć w dobrej cenie rzeczy lepszej jakości i trwalsze niż tanie zestawy z marketów budowlanych.
Na szafkach znalazł się blat w cenie 59 zł za metr (można znaleźć też blaty w cenie 39 zł za metr, ale akurat były niedostępne, a nie mogliśmy czekać ponad 2 tygodnie na dostawę). Wyszło 136 zł plus listwa przyścienna.
Ściany pomalowałam w jasnym, ciepłym odcieniu, a na podłodze znalazła się wykładzina PCV za 19 zł/metr (wyszło około 180 zł za całość). Do kącika jadalnego w kuchni dokupiliśmy dwa krzesła a w oknie powiesiliśmy zasłony i firanki (z szafy mamy).
Pozostałe
Pomiędzy kuchnią a łazienką jest uchylne okno, które też oszlifowałam i pomalowałam na biało (tą samą farbą co drzwi szafy w przedpokoju i szafki kuchenne).
Na szczęście w łazience były tylko drobne rzeczy do zrobienia – wymiana sznurków na pranie pod sufitem na nowe, przyklejenie kilku kafelków i pomalowanie ścian.
Z dużych prac muszę jeszcze napisać o wymianie wszystkich drzwi wewnętrznych z framugami. Nadarzyła się okazja – ktoś tanio sprzedawał używane, ale ładne drzwi, które akurat pasowały do kuchni i pokoju. Drzwi łazienkowe udało się też kupić tanio – ostatnie, poekspozycyjne. Gdyby nie udało się trafić na takie okazje, drzwi i framugi również bym oszlifowała i odmalowała.
Podsumowując w mieszkaniu:
- odmalowaliśmy łazienkę, przedpokój i kuchnię (ściany i sufity) oraz sufit w pokoju,
- odmalowaliśmy drzwi do szafy w przedpokoju, okno między łazienką i kuchnią oraz dwie szafki kuchenne,
- położyliśmy wykładzinę dywanową w pokoju oraz PCV w kuchni,
- wymieniliśmy drzwi wewnętrzne do pokoju, kuchni i łazienki,
- położyliśmy kafelki w kuchni i uzupełniliśmy braki w łazience,
- wymieniliśmy kontakty i jeden żyrandol,
- dokupiliśmy nowe szafki i blat do kuchni, dwa krzesła kuchenne oraz suszarkę do łazienki a z własnych zasobów dodaliśmy jeszcze firanki i zasłony w kuchni i pokoju.
Nie wszystko to widać na zdjęciach, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że całość robi dobre wrażenie i było wielu chętnych zaraz po wrzuceniu ogłoszenia.
Prace trwały 3 tygodnie, ale mogłyby trwać trochę krócej, gdyby nie wypadki losowe i okres przedświąteczny – dałoby się to zrobić w dwa tygodnie.
Budżet wyniósł około 3 tysiące.
I tu warto dodać ważną uwagi. Pamiętajcie, że na koszt remontu składa się bardzo wiele drobnych rzeczy, o których czasem zapominamy, a które niestety zsumowane też dają spore kwoty. Kiedy myślimy o malowaniu ścian bierzemy pod uwagę cenę farby, ale tak na prawdę dochodzi jeszcze: grunt, taśmy osłaniające, wałki, pędzle i korytka (jeśli ich nie mamy) i tym podobne drobiazgi. W tym mieszkaniu niektóre fragmenty ścian przed malowaniem trzeba było wygładzić – potrzebna więc była gładź, papier ścierny drobnoziarnisty i grunt przed położeniem farby.
I tak do większych kosztów dochodzą jeszcze te drobne po kilka i kilkanaście złotych – papier ścierny, taśma, nożyk do wykładzin, grunt, klej montażowy, silikon itd. Pamiętajcie o tym przy planowaniu budżetu i podczas zakupów!
Podsumowanie
Kiedy planujecie przeprowadzić tanio remont mieszkania warto uruchomić swoją kreatywność – przeszukać rodzinne piwnice i strychy, dobrze obejrzeć rzeczy, które można odnowić lub odświeżyć w mieszkaniu, przeszukać aukcje i serwisy ogłoszeniowe, pomyszkować w komisach i porównać ceny w sklepach budowlanych.
Przed wystawieniem oferty i zrobieniem zdjęć warto wszystko dokładnie umyć i posprzątać. Kuchnię i łazienkę trzeba starannie umyć, łącznie ze spoinami, warto też położyć nowy silikon w szczelinach. Bałagan i brud panujący we wnętrzu odpycha. Patrząc na zdjęcia brudnych mieszkań nie mamy ochoty w nich zamieszkać.
A przede wszystkim musicie mieć otwarty umysł i pamiętać, że to mieszkanie nie musi być zgodne z Waszym gustem, ale powinno sprawiać wrażenie zadbanego, czystego i ciepłego.